Dymek |
Romantyk i PR |
|
|
Dołączył: 06 Paź 2006 |
Posty: 234 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Warszawa |
|
|
|
|
|
|
Odszedlem z org i caly moj plan rekrutacji szlag trafil. Moze by tak wyznaczyc kogos kto zajmowalby sie tym dzialem i do niego by sie zglaszano. Przeprowadzaloby sie maly wywiad, zadawalo kilka konkretnych wczesniej ustalonych pytan [ wszystko ingame przez /tell, na forum rekrutujacy jedynie wpisuje podstawowe dane kandydata i date przyjecia dla zachowania porzadku ]. Zainicjowanie rozmowy z "najemnikiem" ( ) nalezaloby do obowiazku kandydata, ktory sam musialby wlozyc troche sil w swoja aplikacje, a nie zeby org uganial sie za kandydatami. Mysle ze rozmowa online dostarczy wiecej informacji na temat gracza niz formularz zgloszeniowy. Jesli uwazacie, ze to zbedne dokladanie sobie pracy to mozecie mi powierzyc to zadanie, bo bede mial teraz troche wolnego czasu
Druga sprawa : uciazliwi czlonkowie. Gracz wydaje sie w porzadku i zastaje zaproszony do org, a po kilku tygodniach ukazuje swoje prawdziwe "ja". Pokaz mi to, zrob mi to, pozycz mi to. Duzo wymagan, a prawie zero wlasnej inicjatywy, ani minuty poswieconej na czytanie for, ani jednej proby rozwiazania problemu samemu. Ostatnio po dlugim tlumaczeniu pewnej osobie, czemu zamiast udzielac pozyczek, uczymy zarabiac samemu, gracz pozegnal sie z org ( bylem na guescie, wiec nie wiem czy byl to "leave", czy "kick" ). Mysle, ze surowe i konsekwentne traktowanie takich, do ktorych nic nie dociera, jest rozsadnym wyjsciem i je pochwalam.
To takie moje male refleksje, ktorymi chcielm sie podzielic
Szczegolny nacisk klade na pierwszy temat, bo bardzo by mi pasowalo byc najemnikiem [/list] |
|